- autor: kropa531, 2015-05-23 19:21
-
W szlagierze XXI serii gier Granica Dorohusk podejmowała na własnym boisku ekipę Kłosa Chełm. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, z przebiegu meczu wynikiem najbardziej sprawiedliwym. Podział punktów na pewno jednak nikogo nie zadowala, ponieważ pozwala on uciec Startowi Krasnystaw goniącej dwójce, jeśli tylko pokona on jutro na wyjeździe Brata Siennica Nadolna.
Opis meczu w rozwinięciu newsa
Pierwsza połowa to typowe piłkarskie szachy - żaden z zespołów nie chciał się odkryć, by nie stracić bramki, przez co widowisko traciło na wartości. W trakcie pierwszych 45 minut nikomu nie udało się stworzyć żadnej sytuacji do strzelenia gola, a mecz toczył się raczej w środku pola. Druga część gry była nieco żywsza. Klarownych szans na umieszczenie piłki w siatce, co prawda, nie było, lecz obie ekipy częściej gościły w polach karnych przeciwnika. 20 minut przed końcem groźnie uderzał głową wprowadzony niewiele wcześniej Garbacz, lecz Porzyc zdołał obronić jego strzał. Kontrowersyjną sytuacją była ta z 83 minuty. Na trzydziestym metrze faulowany był jeden z zawodników gospodarzy, którzy jednak utrzymali się przy piłce, futbolówka trafiła do nieobstawionego Olędra, przed którym był już tylko golkiper gości i w tym momencie arbiter powrócił do sytuacji sprzed kilku sekund i podyktował rzut wolny. Stały fragment gry świetnie wykonał Zwolak, lecz Porzyc z najwyższym trudem sparował piłkę na rzut rożny. W końcówce drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Kamola i ostatnie kilka minut Granica musiała grać w dziesiątkę. Mimo naporu gości, wynik do końca spotkania się nie zmienił.